Dlaczego USA?

Dlaczego USA?

Polska – Stany Zjednoczone. Co nas łączy?

Pierwszy raz w Stanach miałam okazję gościć kilka lat temu – występowałam na Broadwayu w spektaklu „Boeing boeing”. Dziś, odwiedzając amerykańską Polonię jako kandydatka do Parlamentu Europejskiego, uświadamiam sobie, jak wiele nas łączy i jak bardzo potrzebujemy szerokiej międzykontynentalnej współpracy na rzecz rodziny. Wiele można by napisać o Ameryce i o tym, co odróżnia ją od Europy. Jedną z istotniejszych różnic jest wyraźny konserwatyzm w materii obyczajowej i religijnej. I to zdaje się złościć od lat europejskie elity. Podobnie, jak złości je Polska. Czy poza tym podobieństwem coś jeszcze nas łączy?

FEMM widzi to inaczej

W jednym z poprzednich wpisów rozwinęłam nieco temat gender mainstreaming , czyli obowiązującej w Parlamencie Europejskim ideologii, zgodnie z którą tworzy się europejskie prawo. Przypomnę tylko, że z perspektywy genderistnieje 56 płci i że należy obalić naturalny porządek świata, wedle którego człowiek może być albo mężczyzną, albo kobietą.

W Parlamencie Europejskim o prawach kobiety i rodziny myśli się zatem inaczej, niż do tego przywykliśmy. Prężnie działa Komisja FEMM (Praw Kobiet i Równouprawnienia) zrzeszająca europejskie feministki, które za instytucją tradycyjnej rodziny zdecydowanie nie przepadają. Przypomnę, że w roku 2017 europosłanki z tej komisji złożyły wizytę w Polsce. W oświadczeniu prasowym podsumowującym wyjazd zwróciły uwagę m.in. na konieczność dalszego ograniczania ochrony życia dzieci w prenatalnym okresie ich rozwoju i likwidacji ograniczeń w dystrybucji przez koncerny farmaceutyczne preparatów antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Można by się tymi komunikatami prasowymi nie przejmować, gdyby nie były zapowiedzią o wiele poważniejszych działań…

Feministki vs. Trump

Parlament Europejski, forsując pod dyktando FEMM genderową koncepcję równouprawnienia kobiet, skupia się w znacznej mierze na wolności seksualnej. W 2017 r. krytycznie odniósł się do polityki Donalda Trumpa, sugerując Radzie UE, by „z całą mocą potępiła nałożony na organizacje międzynarodowe zakaz otrzymywania od rządu amerykańskiego środków finansowych na rzecz planowania rodziny, jeżeli świadczą one usługi aborcyjne, usługi doradztwa w zakresie aborcji, prowadzą konsultacje w zakresie usług aborcyjnych lub lobbing w dziedzinie prawa kobiet do aborcji (globalny knebel); [PE] uważa, że zakaz ten jest bezpośrednim atakiem na prawa kobiet i dziewcząt oraz krokiem do tyłu w działaniach na ich rzecz; pilnie wzywa UE i jej państwa członkowskie do złagodzenia negatywnego wpływu tego zakazu przez znaczne podwyższenie poziomu środków na prawa i zdrowie reprodukcyjne i seksualne oraz uruchomienie międzynarodowego funduszu na rzecz finansowania dostępu do kontroli urodzeń oraz bezpiecznej i legalnej aborcji za pomocą zarówno krajowych, jak i unijnych środków przewidzianych na rozwój, aby wypełnić lukę w finansowaniu powstałą w związku z działaniami administracji Trumpa na rzecz zaprzestania finansowania wszystkich zagranicznych organizacji pomocy świadczących usługi w dziedzinie zdrowia seksualnego”.

Warto nadmienić, że w rezolucjach Parlamentu Europejskiego od lat pojawia się pojęcie„globalnego knebla”. Pierwotnie stosowane było dla określenia wprowadzonego przez administrację Georga Busha prawa, uniemożliwiającego finansowanie z federalnych funduszy organizacji pozarządowych zapewniających dostęp do aborcji lub aborcję promujących. Administracja Baracka Obamy te zakazy zniosła, obecny prezydent USA wprowadził je ponownie.

Polska na celowniku

Skoro środowiska feministyczne, narzucające ton polityki równościowej w Parlamencie Europejskim, otwarcie dążą do ingerowania w wewnętrzne sprawy światowego supermocarstwa, planując włączenie w walkę polityczną „środków unijnych przewidzianych na rozwój”, należy spodziewać się w tej materii działań wymierzonych we wciąż konserwatywną Polskę. W końcu dwa lata temu europarlament przyjął rezolucję, zgodnie z którą prawo do aborcji to elementarne prawo człowieka, zaś lekarska klauzula sumienia stanowi formę przemocy wobec kobiet. Można tym samym przewidywać, że kolejnym krokiem będzie finansowanie ze środków unijnych organizacji feministycznych walczących o rozszerzenie prawa do aborcji w Polsce. Z kolei oskarżenie o łamanie praw człowieka będzie mogło skutkować zamrożeniem funduszy pomocowych dla naszego kraju, itp.

Czy jest remedium?

Jedyną odpowiedzią na radykalne i ofensywne działania środowisk feministycznych może być budowanie w Parlamencie Europejskim szerokiego porozumienia na rzecz praw kobiet i na rzecz ich wolności, która nie będzie wymierzona w rodzinę i życie, lecz pozostanie spójna z odwiecznym zamiarem Stwórcy. W końcu On stworzył nas do szczęścia i do spełnienia na wszystkich życiowych polach. Sądzę, że docelowo pracę nad prokobiecym prawem mogłaby poprowadzić Komisja ds. Rodziny, o której powstanie zamierzam w parlamencie zabiegać.

Istotne jest też budowanie kolejnych mostów między Polską i Stanami Zjednoczonymi w wyżej zakreślonych obszarach. W tak brutalnej wojnie ideologicznej powinniśmy poszukiwać silnych sojuszników. Wierzę, że również Polonia amerykańska będzie zainteresowana udziałem w tym wielkim projekcie.

Dominika / #DChF

 

Zamknij Menu