Czas przyspieszył. Intensywność zdarzeń i spotkań oraz ilość godzin na jawie sugerują, że w tym miesiącu dni było zdecydowanie więcej niż trzydzieści. W ostatnim dniu przed ciszą wyborczą chciałabym w kilku słowach podsumować moją kampanię. I postawić ostatnią kropkę na tym blogu przed 26 maja.
Bardzo mi zależało, by ta kampania nie była pustosłowiem. Dzięki dłuższym przygotowaniom, lekturze unijnych dokumentów, ale również dzięki wsparciu ekspertów, przedstawiłam Państwu prosty, a zarazem ambitny program działania – misji, którą chciałabym podjąć w Parlamencie Europejskim. Jej zwieńczeniem ma być powołanie w Parlamencie Europejskim Komisji ds. Rodziny, by w prawie europejskim zaczęto brać pod uwagę wartość tej podstawowej komórki społecznej.
Ważnym wątkiem mojej kampanii było hasło dedykowane kobietom – Każda Ważna! Chciałam przez nie pokazać, że działania na rzecz równego traktowania kobiet i mężczyzn nie muszą być domeną agresywnego feminizmu godzącego w małżeństwo i rodzinę. Bliskie jest mi myślenie integralne, które skłania do wypracowywania takich rozwiązań prawnych, by kobieta miała przestrzeń do spełniania się tak w życiu prywatnym, jak zawodowym.
Niezwykle ciekawym i wcześniej nieplanowanym przeze mnie wydarzeniem była wizyta w USA, dzięki której zrozumiałam, jak ważnym partnerem podejmowaniu polityki prorodzinnej mogą być dla Polski konserwatywne obyczajowo Stany oraz amerykańska Polonia. W obliczu dotychczasowych działań Parlamentu Europejskiego na polu praw rodziny uważam, że bardzo potrzebujemy silnego sojusznika w tej nierównej walce.
Wiem, że poruszając w kampanii takie tematy, jak działania środowiska LGBT czy ideologia gender, pokazując bulwersującą reklamę Volvo czy pisząc o Warszawskim Proteście Rodziców, mogłam narazić się wielu. Ale właśnie tu przebiega front walki o rodzinę i jej przyszłość – zarówno w Polsce, jak i w Europie. Byłoby zatem czymś niedorzecznym, gdybym skupiła się na miłych słowach i pozytywnym przekazie, tak jak by to widzieli spece od PR-u.
I jeszcze jedno, zanim postawię ostatnią kropkę. Uważam, że największym sukcesem tej kampanii był entuzjazm i nieustanne wsparcie tak wielu spośród Was. W ciągu ostatniego miesiąca otrzymałam setki ciepłych słów, uśmiechów na ulicy, zapewnień o wsparciu i modlitwie. To dało mi siłę, by iść dalej; by każdego dnia podejmować kolejne wyzwania. Czuję, że miałam Was przy swoim boku i że wspólnie walczyliśmy w ważnej sprawie, która nas łączy. Przyjmijcie głębokie wyrazy wdzięczności za to całe dobro!
Dziękuję.
Dominika / #DChF